Posługując się autorskimi metodami stawiam przede wszystkim na to, żeby dzieci… grały. A przede wszystkim czerpały z tego przyjemność.
Od moich uczniów wysłuchałem wielu historii o nieudanych podejściach do szkół muzycznych. Wszyscy oni chcieli grać na instrumencie, a nie uczyć się teorii.
Dlatego teraz bazuję na swoim programie, w którym praktyka przewyższa teorię, a dzieci przede wszystkim świetnie się bawią. Trudne terminy poznajemy wtedy, kiedy grajkowie są na to gotowi.
Zajęcia realizuję w formie grupowej, jak również indywidualnej.